"Nie będę tego jadła. Nie. To ma zbyt wiele kalorii. Nie. Mamo, przestań, wcale nie jem zbyt mało. Dlaczego tak sądzisz? Anorektyczka? Chyba śmieszna jesteś. Nie wyglądam jak anorektyczka!" Pierwszy miesiąc. Zmiany są już coraz bardziej widoczne, waga poszła w dół, lecz nie tylko ona uległa zmianie. Zmieniła się też Twoja twarz. Jesteś blada, oczy są podkrążone. Uczucie głodu i ból głowy nie opuścił Cię przez ten miesiąc nawet na moment. Nie jesteś już taka pełna energii jak dawniej. Nie masz sił na nic. Rodzina zaczyna się martwić, lecz zapewniasz, że wszystko jest w porządku. Przyjaciele widzą, że z Tobą źle, ale Ty o niczym nie chcesz słyszeć. Przecież jesteś za gruba. To presja. Ty musisz chudnąć. Jesteś z siebie taka dumna, tak dawno nie miałaś w ustach nic słodkiego.
Kontynuujesz dalej. po kilku miesiącach jesteś wrakiem człowieka. Do bólu głowy dołączyły krwotoki z nosa. Zemdlałaś. Raz. Drugi. Twoje oczy są przygasłe, puste i zapadnięte. Włosy zaczynają Ci wypadać. Do diabła, co z nimi nie tak? Nie masz na nic ochoty. Nawet na życie nie masz ochoty, ale to się zmieni, myślisz, zmieni jak schudnę, zrzucę na wadze, moje ciało będzie piękne. Nie wiesz co się z Tobą dzieje. Może czas już z tym skończyć? Ale z czym? -pytasz samą siebie patrząc w lustro. Przecież Twoje ciało prawie nic się nie zmieniło. Musisz jeszcze schudnąć. Jeszcze. A może nie? Nie masz pojęcia dlaczego wciąż to robisz, ale za dużo wytrwałaś, by teraz przestać.
Mija rok. Zmieniłaś się nie do poznania, mimo to twierdzisz, że czujesz sie dobrze i nie potrzebujesz jeść więcej niż dotychczas, Nie jest to prawda. Zamykasz się w sobie.Relacje z przyjaciółmi stają się coraz gorsze. Z czasem Twoi bliscy wręcz zmuszają Cię do jedzenia. Zaczynasz bronić się wymiotami. Twoja rodzina zwraca się do lekarzy. Padają słowa "anoreksja" "bulimia" , ale Ty nie wiesz o co im chodzi. Przecież nie nazwałabyś siebie anorektyczką.
Proszę Cię, zobacz do czego to prowadzi. Mówisz, że chcesz zrzucić parę kilo?
Naprawdę? A po co? "Tylko parę kilo, spokojnie", nie chcę słuchać takich odpowiedzi.
To pułapka, która może skończyć się śmiercią. Nie wpadniesz w anoreksję? A wiesz czym ona jest? Halo, anorektyczka nie musi być wychudzonym, kościstym potworem. Wygląda tak dopiero po długim czasie swojej choroby. Choroby, do której nie przyznaje się przed samą sobą, której nie umie nazwać i nie chce przyjąć od nikogo pomocy.
To choroba psychiczna, ma swój początek w Twojej główce, przez Twoje zbyt wielkie pragnienie wyglądania jak modelka, która jest niczym innym jak wieszakiem, na którym ma coś ładnie wyglądać. To fałsz, że anorektyczka zawsze jest skórą i kośćmi. Jest nią osoba, której zależy na utracie wagi tak bardzo, że zaczyna stanowić to jej cel, który stara się osiągnąć jak najszybciej i niestety, szkodliwie dla zdrowia, która liczy kalorie zawarte choćby w jogurcie i szczyci się tym, że nie je, o zgrozo, i jest z tego dumna. Więc nie daj się w to wciągnąć. To Ci naprawdę niepotrzebne. Chcesz wyglądać zdrowo i atrakcyjnie, czy jak kościotrup wyjęty prosto z horroru?
Ten piątek co był,był dosyc nie typowy zapytacie dlaczego otóż
sama chciała bym znac odpowiedz na to pytanie. może dlatego ze to co sobie pomyslałam
sie zdażyło czy to przypdek ? czy to może coś znaczy bo był to piątek trzynastego nie wiem i wątpię zeby
ktokolwiek odpowiedział mi na to pytanie.
Co dziś robiłam ?
począwszy od tego ze przyszła do mnie Dominika <3 o 8. Poprawiła mi szybko humor.
Były to nasze pierwsze waksy od poczatku roku hmm powiem szczerze ze miałyśmy dużo planów na ten dzień niestety niektóre nie wypaliły począwszy od pójścia pod gimnazjum nr 1 po pójście do matrix'a wieczorem. ale zamiast tego kupiłyśmy tytoń do mojej shishy i papierosy tak my wielce dorosłe no nic każdy czegoś próbuje w życiu niestety my trawiłyśmy na używki ;/ no tak też sie zdarza miejmy
nadzieje ze sie nie uzależnimy
oglądając filmy dokładnie jeden the words z naprawdę fajny film niestety w półowie filmu nam sie juz nie chciało oglądac mi już sie nie chciało oglądac bo znałam całą fabułą i oglądając poraz drugi bym sie strasznie nudziła. tak miną nam cały dzień. no i właśnie dochodzimy do setna i do końca
znów powraca problem znów sie pociełam znów mam blizny tym razem nie na nadgarstku tylko na udzie i brzuchu naprawde ich jest dosc dużo ;/
nie wiem co mam już robic gdy widze telefon wiem ze w telefonie mam schowana żyletke wiec ja natychmiast wyciagam i sie tne.Na dłoni napisałam sobie inicjały imion ''O'' ''J'' ''D'' ''M'' może w swoim czasie powiem czyje są to inicjały myśle ze powinno byc ich o wiele wiece niestety
ta trzeba bedzie to potem jakoś edytowac i ładnie to zrobic
hej
zaczyna sie ze mna coś dziwnego dziać moje ciało zaczyna byc moim płótnem zaczeło sie od małych kreseczek z jednego powodu potem znajdowały sie nastepne powody i nastepne ciecia potem juz bez powodu sie cięłam i do tej pory nie moge przestac tego robic. moja reka jest cała w ranach i bliznach juz nawet nie tylko reka brakuje mi miejsca na rece wiec przechodzę na uda. chodz juz tego nie kontroluje na razie rodzice nie zobaczyli ze sie tne zaczyna sie basen u nas w szkole za czym idzie strój kąpielowy... na udach nie zakryje blizn bedzie ciezko bo kazdy puder korektor sie zmyje w wodzie. co bedzie gdy nauczycielka zobaczy ?